Pierwsze wrażenie po obejrzeniu tego filmu było dość... mizerne. Ot co kolejny "horror", który w dość przewidywalny sposób trzyma w napięciu. Ale jednak trzyma. I ostatecznie stwierdzam, że w kilku m momentach nawet mnie prawie zaskoczył. Acz niektóre "chwyty" horroropodobne były dość banalne. Ale do rzeczy....
Otóż pewna pani psycholog (zawód rodzinny) specjalizuje się w rozpoznawaniu schorzenia nazywanego syndromem osobowości mnogiej. I taki właśnie przypadek "dostaje" od swojego ojca. Okazuje się, że pacjent - przestępca, ma kilka osobowości, które w zasadzie można "wywoływać" w dowolnej chwili. Dzięki takiej możliwości bohaterom udaje się w pewnym momencie nawet uniknąć śmierci!!! uuuuu groźnie!! Im więcej osób umiera... tym więcej wcieleń ma pacjent. Ale czy na pewno jest chory?? O tym przekonacie się jak obejrzycie.
Całkiem zaskakujące zakończenie troszeczkę wynagradza dość banalne podejście do tematyki horrorów...