A teraz film, dość... nietypowy jak dla mnie. Niestety przymus i chęć bycia miłym sprawiły, że dobrowolnie zostałem zmuszony do jego obejrzenia. Komedie romantyczne nie należą do moich ulubionych ale... cóż... w każdym twardzielu tkwi nutka romantyzmu ;)
"Kłopoty z blondynką" czyli Amerykańska ekranizacja powieści Ho-sik Kima. Cóż... fabuła, jak to przystało na komedie romantyczne raczej nie zaskakuje. Nie mam rozeznania w tego typu produkcjach, ale chyba kilka ciekawych nowych elementów się pojawiło. Wszystko jednak w dość oklepanym całokształcie.
Młody chłopak, student, bez większego doświadczenia z kobietami (nie to co jego przyjaciel;), chcący zadbać o swoją karierę dowiaduje się o śmierci kuzyna. Udaje się na spotkanie z ciotką, która ma zamiar przedstawić mu jakąś dziewczynę.
W drodze jednak na spotkanie, na stacji metra dochodzi do pewnego incydentu. Otóż pewna urocza blondynka, po znacznej dawce alkoholu (jak się okazało później jest fanką tequili), przechyla się przez barierkę tuż przed nadjeżdżającym pociągiem...
I tu wkracza nasz bohater w ostatniej chwili ją ratując. Od tej pory zaczynają się spotykać. Dość... bezkompromisowe podejście dziewczyny do spotkań, uległość i pewna nieporadność chłopaka stwarzają kilka "śmiesznych", "romantycznych" sytuacji. Ona pije... on ją odstawia do domu... i tak w kółko. Oczywiście on się w niej zakochuje (nie mogło być inaczej).
Zakończenie filmu dość przewidywalne, poprzedzone łzawymi sytuacjami. Ale jak się film zakończył, nie powiem. Byłoby to jak zachęcenie kogoś do obejrzenia kryminału słowami "zabójcą był lokaj" ;)
Film nie zachwyca, ale na randkę z dziewczyną w zupełności się nadaje ;)
Reżyseria: Yann Samuell
Obsada: Elisha Cuthbert jako Jordan Roark
Jesse Bradford jako Charlie Bellow
Austin Basis jako Leo
Chris Sarandon jako Dr Roark
Jay Patterson jako Roger Bellow
Joanna Gleason jako Kitty/Ciotka Sally
0 komentarze:
Prześlij komentarz