Łotr 1. Gwiezdne wojny - historie / Rogue One: A Star Wars Story

Trochę mnie nie było, ale kanapa znowu odwiedzona. Chociaż tym razem bardziej fotel, i to ruchomy, psikający w sali 4DX - polecam ;)

Ciężko pisać opinie o kolejnym filmie z cyklu Gwiezdnych Wojen, jeśli zna się na pamięć wszystkie dialogi z poprzednich części. Z góry założenie jest takie, że nie będę obiektywny. Ale o tej części akurat chyba warto napisać.

Byłem dość sceptyczny na wieźć o tym, że szanowny Disney zabierze się za wypuszczanie kolejnych części bliżej nieokreślonych historyjek posługujących się tytułem Gwiezdnych Wojen. Po obejrzeniu "Łotra" śmiem stwierdzić... że... ale o tym na koniec.

Łotr 1 - pierwsza z (mam nadzieję) wielu części Gwiezdnych Wojen, która nieco odchodzi od pokazywania drogi życia kilku najważniejszych postaci - oczywiście Vadera i Luka. W tym "odcinku" poznajemy jeden z wątków pobocznych, ale jakże ważnych i ciekawych. "Nowa Nadzieja" rozpoczyna się ucieczką Księżniczki Lei przed pościgiem Imperium. Ma ona ze sobą plany Gwiazdy Śmierci. A skąd je ma? O tym właśnie dowiadujemy się w "Łotrze 1". Zatem pokrótce o tym co się w tym "Łotrze" tak na prawdę wydarzyło.

Do tej pory widzieliśmy tylko jak Gwiazda Śmierci powstaje, wybucha, potem się odradza... a kto za tym stoi? Niejaki Galen Erso (w tej roli Mads Mikkelsen) - genialny naukowiec, który zostaje zmuszony do dokończenia swojego dzieła - Gwiazdy Śmierci. Z jego historią możecie się zapoznać w powieści: Catalyst: A Rogue One Novel. Naukowiec ów wraz z żoną Lyrą (Valene Kane) i córką Jyn (Felicity Jones) ukrywa się na planecie Lah'mu przed Orsonem Krennicem (Ben Mendelsohn), który jako dyrektor Badań nad Zaawansowaną Bronią odpowiada za ukończenie Gwiazdy Śmierci. 

Pomimo usilnych starań Orson Krennic odnajduje kryjówkę Galena. Podczas ucieczki Lyra przekazuje córce kryształ prosząc ją jednocześnie, by zaufała mocy. Galen zostaje pojmany, szturmowcy rozprawiają się z Lyrą, a temu wszystkiemu przygląda się ukryta Jyn. To z pewnością wpłynęło na jej stosunek do Imperium. Jyn ukryta na planecie zostaje w końcu odnaleziona przez Sawa Gerrerę (Forest Whitaker). 

Jest on "wyklętym" przez rebelię brutalnym wojownikiem o wolność. I jak gdyby nigdy nic... przenosimy się o kilka łądnych lat do przodu, gdzie Jyn już jest całkiem dorosła. I tu zaczyna się robić już ciekawiej, dlatego tylko zdawkowo coś wspomnę, bo to trzeba zobaczyć :)

Galen tworząc Gwiazdę Śmierci miał olbrzymie wyrzuty sumienia. Wiedział, do czego wykorzysta ją Imperium. Stworzył zatem lukę, która można było wykorzystać do zniszczenia gwiazdy. Hologram z wiadomością o tych szczególnych predyspozycjach Gwiazdy śmierci zostaje przemycony przez Bodhiego Rooka (Riz Ahmed) do Sawa Gerrery. Zaczyna się podróż w poszukiwaniu Galena - Jyn (uratowana z niewoli imperialnej) szuka swojego ojca, Cassian Andor (Diego Luna) - rebeliant - ma za zadanie odnalezienie i... zabicie Galena. W tym wszystkim uczestniczy humorystyczny wątek - oczywiście nie mogło zabraknąć robotów. Oczywiście C-3PO i R2-D2 gdzieś tam się pojawiają, ale w tej części główną robocią rolę dzierży K-2SO - mistrz ciętej riposty, a może raczej, mówienia wprost. Dawny robot imperialny, który po lekkich modyfikacjach programowych wraz ze swoimi rebelianckimi przyjaciółmi przemierza wszechświat by wypełnić misję. Generalnie dzięki niemu można się tez pośmiać. 

No ale do rzeczy. Podróżnicy odnajdują Galena, który stoi przed plutonem egzekucyjnym. Baza imperium jest bombardowana przez rebeliantów, Galen umiera na rękach córki... ale show must go on. Akcja tylko się rozkręca. 

Nowy cel - wykradzenie planów Gwiazdy Śmierci. Pomysł nie zdobywa aprobaty Rady Sojuszu Rebelii. To jednak nie przeszkadza Jyn, K-2SO, Bodhiemu, Chirrutem (Donnie Yen), Bazem (Wen Jiang) i Cassianem w podjęciu się tego zadania. Wykorzystują do tego ukradziony statek Imperium - nazywają go... Łotr 1. Walki, bitwy, strzelaniny, krew, pot i łzy. Wszystko jest. Na koniec Gwiazda Śmierci pokazuje swoją moc a Jyn i Cassian giną w swych objęciach. Na szczęście udaje się im przesłać plany Gwiazdy Śmierci na statek Rebeliantów. Za rogiem czyha jednak Darth Vader... "Nową Nadzieję" już wszyscy widzieli i wiedzą co dalej. :)

Jak już wspomniałem na wstępie, byłem nieco zmieszany na wieść o tym, że to Disney będzie kontynuował ekranizację świata Gwiezdnych Wojen. Ale po obejrzeniu "Łotra" śmiem twierdzić... że chcę jeszcze :) O dziwo zdecydowanie bardziej "disneyowskie" były stare/nowe części I, II i III, gdzie bohaterowie byli... albo kryształowo czyści, albo źli i już. A statki kosmiczne takie jakieś... świecące, błyszczące, gładziutkie milutkie... W Łotrze śmiało można powiedzieć, że nastąpił powrót do Gwiezdnych Wojen jakie pamiętamy z lat `80-tych. Z przyjemnością ogląda się szereg nawiązań do dawnych części, szczegóły, guziki, kaski, pistolet... dźwięk... to wszystko znamy, pamiętamy... kochamy :)

Disney poszedł nawet o krok dalej. Rebelia jawi się nam już nie jako zawsze i wszędzie dobra, sprawiedliwa i słuszna. Bohaterowie rebelii bywają źli, okrutni, żądni przelewu krwi... taki świat jest zdecydowanie bardziej realistyczny. 

Do tego fantastyczne sceny batalii zarówno na lądzie, jak i w kosmosie. Całość spotęgowana odczuciami rzucającego fotela, tryskającej na twarz wody i kulek wbijających się w plecy... cóż... czekamy na grudzień... Już niebawem znowu Święta pełną gwiezdną gębą.

Gatunek: Przygodowy, Sci-Fi
Reżyseria: Gareth Edwards
Scenariusz: Chris Weitz, Tony Gilroy
Obsada: Felicity Jones jako Jyn Erso
               Diego Luna jako Cassian Andor
               Alan Tudyk jako K-2SO 
               Donnie Yen jako Chirrut Îmwe 
               Wen Jiang jako Baze Malbus 
               Ben Mendelsohn jako Orson Krennic 
               Guy Henry jako Wielki Moff Tarkin 
               Forest Whitaker jako Saw Gerrera 
               Riz Ahmed jako Bodhi Rook 
               Mads Mikkelsen jako Galen Erso
i wielu wielu innych znakomitych :)